Paweł Łęski Paweł Łęski
517
BLOG

Wernyhora, prawda czy fikcja? 8

Paweł Łęski Paweł Łęski Kultura Obserwuj notkę 0

 

Wernyhora, fikcja czy prawda? 8
"Wesele" jest utworem, wokół którego narosła olbrzymia ilość komentarzy, często ze sobą sprzecznych a zagadką największą dla interpretatorów jest wszystko, co zaszło między Gospodarzem, Jaśkiem i Wernyhorą. Utwór ten był nie tylko źródłem kłótni literackich, ale także politycznych i filozoficznych; ze względna dużą trudność uchwycenia prawdziwego sensu zagadnień, krytycy interpretowali fakty zgodnie ze swoimi poglądami ideologicznymi. W związku z tym nie można mówić o paralogizmie niektórych komentatorów (co często krytycy przypisywali sobie wzajemne), gdyż słuszność często była po obu stronach. Wyspiański na tyle przemyślnie skonstruował dramat, że jeszcze długo nie będziemy mogli znaleźć interpretacji, która wszystkich zadowoli.
Interpretacja postaci Wernyhory podlegała ewolucji, przy czym zasadniczym czynnikiem wpływającym na nią, były zmiany w polskiej myśli politycznej. Zastanawiając się nad tą ewolucją można dokonać chronologicznego podziału zmian w interpretacji postaci Dudara.
Pierwszy okres rozpoczyna data napisania utworu a kończy wybuch I wojny światowej. Początkiem drugiego jest odzyskanie niepodległości, końcem przewrót majowy. Trzeci to lata 1926-1932. Rok 1932 jest datą napisania dwóch artykułów nieprzychylnych Wernyhorze, artykułu Eugeniusza Kucharskiego i Grzymały-Siedleckiego. Czwarty okres trwał do wybuchu II wojny światowej. Po zakończeniu wojny można wyodrębnić dwa okresy . Pierwszy do końca epoki socrealizmu, drugi po zmianie polityki kulturalnej na XX zjeździe KPZR.
"Wesele" zaraz po napisaniu przyjęte zostało przez recenzentów jako utwór patriotyczny, będący kontynuacją twórczości romantycznej. Odnajdywano to w nasyceniu dramatu treściami patriotycznymi. Elementem łączącym dwie epoki był Wernyhora, któremu przypisywano wielkie cechy przywódcze, których to, zgodnie z poglądami ówczesnych recenzentów, nie posiadali wodzowie Powstań Polskich. Wernyhora to ten, który może poprowadzić Polskę do niepodległości. Popełnia on jednak błąd, zbytnio ufa ludziom XX wieku (Gospodarzowi i Jaśkowi), którzy sprowadzają sprawę polską na manowce.
"Ponad świadomość ciężkiej teraźniejszości, przez pamięć wielkiej przeszłości, tęsknota wyciąga ramiona, wytęża wzrok w przyszłość" - pisze R.Starzewski w artykule "Wesele", zamieszczonym na łamach "Czasu" w 1901 roku. Uosobieniem tęsknoty za wolnością i wiary w przyszłość jest "Pan Dziad". Wyspiański w dramacie w scenie Gospodarza z Wernyhorą szuka i odbudowuje wiarę w "chłopa-kosyniera i rozcięcie kosą gordyjskiego węzła kwestii polskiej w Europie". Przyjmuje Starzewski entuzjastycznie wprowadzoną w części fantastycznej postać Dudara, odszukując w Wyspiańskim chęć kontynuacji romantycznej walki z zaborcą.
Stanisław Lack, zaś w artykule "O hipokryzji" z 1902 roku uważa, że widma są to pojęcia bohatera w różnych wyobrażeniach. Wyobrażeniem bohatera dla Gospodarza jest Wernyhora. Wynika to być może z chłopomaństwa samego Tetmajera. Dudar łączy w sobie stronnika sprawy chłopskiej i niepodległościowej. Jest on także nieurzeczywistnionym marzeniem. Zbyt wspaniała to postać i idee, by mogły się urzeczywistnić.
O cechach dodatnich Dudara pisał także Stanisław Kotowicz w syntezie i analizie "Wesela" z 1912 roku. Jest tutaj wieszcz przedstawiony jako ten, który ma wprowadzić zgodę narodową, zażegnać wszystkie kłótnie. Wina za niedopełnienie zaleceń Wernyhory spada na Gospodarza, który myśli o zwoływaniu sejmiku, chce radzić, a nie walczyć. Drugim jego błędem jest oddanie w ręce ludu, gdyż w nim, jak uważa, ostatnia nadzieja, złotego rogu - symbolu kultury polskiej, której ostatnim wyrazem jest romantyzm.
Po 1918 roku nastąpiło zmniejszenie się w stosunku do okresu przedwojennego, zainteresowania krytyki "Weselem". Zaczęto rezygnować z interpretacji Wernyhory jedynie jako symbolu wolności. Gdy minął entuzjazm związany z uzyskaniem niepodległości, przyszedł czas zastanowienia się nad wyborem właściwego kierownictwa nowo powstałego państwa. I tutaj recenzenci w poszukiwaniu kierowniczej partii politycznej, odwoływali się do Wyspiańskiego.
Jan Augustowicz w "Polsce fałszywej i Polsce prawdziwej" stwierdza: "w całej Polsce rozciąga się krzyk gniewu i oburzenia na chłopską przemoc obecnie, na chłopskie rządy, na zachłopienie sejmu". Zaś Wyspiańskiego słowa:
"Miałeś chamie złoty róg
Miałeś, chamie czapkę z piór"
uważa za przestrogę przed takimi rządami. To przedstawiciel ludu dostaje od Wernyhory złoty róg, symbol wolności, który zaprzepaszcza. Wernyhora w tym wypadku spełnia rolę ostrzegawczą społeczeństwo przed nadmiernym zaufaniem w stosunku do chłopstwa. Recenzja spotkała się z oburzeniem Stronnictwa Ludowego.
Charakterystyczną cechą okresu pierwszych lat niepodległości jest rezygnacja z podkreślania postaci Wernyhory, jako uosobienia tęsknot wolnościowych. Komentatorzy postać Wernyhory aktualizowali, doszukując się prawd interesujących, współczesnych im. Sojusz Piłsudskiego z Petlurą wpłynął na tworzenie się opinii, że Wyspiański przez wprowadzenie Dudara do utworu, chciał powiedzieć, że powstanie Polski może tylko nastąpić wraz z uzyskaniem niepodległości przez Ukrainę.
Rok 1926 to unormowany już byt narodowy w granicach, które nie uległy zmianie do 1939 roku. Prócz stabilizacji gospodarczej rok ten przynosi ograniczenie swobód demokratycznych, w imię "sanacji stosunków panujących w społeczeństwie". I znów to uzdrowienie niektórzy komentują poprzez literaturę.
W artykule "Wychowanie państwowe, a twórczość Wyspiańskiego" Walerian Kwiatkowski opowiada, jak interpretowało się w Korpusie Kadetów "Wesele" Wyspiańskiego. Otóż wykładowca był opinii, że przewrót majowy wyrwał z rąk chłopskich ster państwa. Przecież nawet Wyspiański przestrzegał przed dopuszczeniem chłopstwa do spraw wielkich, jakimi są rządy nad Polską. Tu podobnie jak Jan Augustowicz opowiadał o wielkim zadaniu, jakie Wernyhora dał społeczeństwu i o jego nieurzeczywistnieniu z winy chłopstwa. Wernyhora jest symbolem koncepcji wielkiego czynu, który nie dochodzi do skutku.
Momentem przełomowym w interpretacji "Wernyhory" były jednak, jak się okazało, nie zmiany politycznego myślenia społeczeństwa, lecz dwa artykuły, które się ukazały w 1932 roku. Autorami ich byli Kucharski i Gryzmała-Siedlecki.
Kucharskiego artykuł "Wernyhora i złoty róg", w sposób ściśle matematyczny, gdyż stosuje nawet na potwierdzenie swoich słów wykresy, atakuje postać Wernyhory, przyjmując nową tezę, że jest szatanem. Dla czytelników było to oczywiście szokiem, przyjmujących niezachwianie i z wiarą sposób myślenia krytyki, przypisującej Dudarowi cechy tylko dodatnie. Opinie Kucharskiego zostały poddane krytyce między innymi przez Wiktora Zwodzińskiego w artykule "W obronie tradycyjnej interpretacji "Wesela"".
Taki sam oddźwięk wywołał artykuł Grzymały-Siedleckiego "Z nieprzebranej studni "Wesela"", w którym sugeruje, że Wernyhora daje na uzyskanie niepodległości recepty zaczerpnięte ze swojego świata pojęć, jakim jest świat "znachora prostaka". O głosach oburzenia, jakie wywołała ta interpretacja, mówi Siedlecki później w artykule "Kościuszko i Wernyhora", podtrzymującym dawne, negatywne opinie o wpływie "Pana Dziada". Uważa w nim także, że Wyspiański tę postać celowo odromantycznił, przedstawiając ją jako "kwintesencję polskiej lekkomyślności". Słowa zaś, mówiące o sprowadzeniu ludzi, którzy mają nic nie robić tylko czekać przybycia archanioła-cudu, za potwierdzenie tego.
"Toteż od wieku oczekujemy, nasłuchujemy, czy nie posłyszymy zbawczego tętentu od wielkiego gościńca przyszłości. Ileż razy zamiast hufców skrzydlatych, ujrzeliśmy jakiegoś nieszczęsnego herolda narodu - bez złotego rogu". W ten sarkastyczny sposób pisał Walery Gostomski w "Arcytworze dramatycznym Wyspiańskiego - "Weselu"". Był rok 1945. Czyli znów powrót do aktualizacji politycznej dramatu.
Zjazd literatów w Szczecinie w 1949 roku rozpoczął okres literacki zwany w historii realizmem socjalistycznym. Przynosi on poddanie władzy centralnej całej twórczości kulturalnej. ograniczenia administracyjne mają także wpływ na tworzenie się nowych interpretacji "Wesela". Powstają opracowania wychodzące z założeń filozofii materialistycznej i w ten sposób interpretuje się utwór. Krytycy w tym okresie skupiają się przede wszystkim nad konfliktem klasowym przedstawionym w "Weselu". Nazywają "dramatem niemożności", wynikłych ze sposobu myślenia grup inteligencko-szlacheckich. Wernyhoryzm to zdecydowanie negatywna postawa. Tego typu recenzji była większość. Pomińmy je milczeniem.
Nie wszyscy jednak jednoznacznie określali postać Wernyhory, choć pozostawali pod wpływem ideologii epoki. Konstanty Puzyna w "Zagadnieniach "Wesela"" poszukiwał w dramacie pamfletu politycznego. Wyspiański w utworze, jego zdaniem, wykpił prymitywną wyobraźnię Tetmajera, której kwintesencją jest Wernyhora. W recenzji, kreśląc postać Dudara, Puzyna odwołał się do artykułu Kucharskiego i Siedleckiego. Zarzuca jednak Siedleckiemu, że postawę Wernyhory potraktował zbyt łagodnie, nie zauważając w niej pustki myślowej.
Zmiana sytuacji po 1956 roku, przyniosła także wprowadzenie nowej polityki kulturalnej. wynikiem tego był m.in. powrót do starych interpretacji "Wesela", charakteryzuje się eklektycznym sposobem interpretacji Wernyhory. Aniela Łempicka w książce "Wesele we wspomnieniach i krytyce" z 1961 roku docenia dodatni charakter emocjonalny , jakim obdarza Wyspiański Wernyhorę. Doszukuje się jednak, w stosunku Wyspiańskiego do tej postaci ironii. Ironią jest chłopomańska wiara w cuda, wszystko do końca zrobi się samo. Czyli Wernyhora jest postacią, przedstawioną przez Wyspiańskiego pozytywnie, a nie spełnienie się do końca jego misji, wynika z niemocy samych uczestników "Wesela". W Wernyhorze jest zaród klęski, gdyż idee XIX- wieczne tracą na aktualności w XX wieku.
cdn.

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura