Paweł Łęski Paweł Łęski
153
BLOG

Kryzys tożsamości 2

Paweł Łęski Paweł Łęski Kultura Obserwuj notkę 0

Kryzys tożsamości 2

Nie ma kina niezależnego, kino tak jak my wszyscy jest zależne od czegoś lub kogoś- to pesymistyczna wersja, w której nie ma odcieni szarości. To czy możemy w związku z tym używać przynajmniej słowa dodanego "bardziej" lub "mniej"?

Więc proszę: "bardziej" niezależne może być kino dzięki temu, że jest w "większym" stopniu przekazem własnej, artystycznej wizji świata. Dzięki krótszemu okresowi przygotowawczemu szybciej diagnozuje społeczne i polityczne problemy, jest o krok przed kinem komercyjnym.
Przychodzi mi na myśl obraz, mający swoją premierę w zeszłym roku podczas warszawskiego Grand Off-u, tu laureat głównej nagrody, w tym zaś najwyżej oceniony w sekcji Perspektive Deutsches Kino podczas Berlinale, Die Unschuldigen. O filmie Oskara Sulowskiego myślę w kontekście niedawnej prasowej informacji :

" współrządząca w Niemczech bawarska CSU uważa, że obcokrajowcy, którzy chcą zamieszkiwać na dłużej w Niemczech, powinni nie tylko w miejscach publicznych, ale i w domu mówić po niemiecku."

Nie jest to zdarzenie jednostkowe, przypomnijmy decyzję Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe:

„ Z fachowo-pedagogicznego punktu widzenia nie leży w interesie dzieci aby podczas spotkań ze swoim rodzicem posługiwały się językiem polskim. Jedynie promowanie języka niemieckiego jest dla dzieci korzystne, gdyż w tym kraju wzrastają, tu chodzą i będą chodzić do szkół”

Realizowane są decyzje niemieckiego Jugendamtu, związane z odebraniem polskim rodzicom na tej podstwie dzieci. Stoi to w sprzeczności z Traktatem Polsko-Niemieckim z 17 06 1991 roku gwarantującym swobodne porozumiewanie się językiem ojczystym w życiu prywatnym i publicznym.

Film „Niewinni” Oskara Sulowskiego nie będzie ułatwiał nam zadania, gdy świat przedstawiany nie jest moralnie wyrazisty. To nie świat decyzji Jugendamtu, które na podstawie donosu sąsiedzkiego o nadużywaniu alkoholu przez matkę odbierają dziecko a później mimo przeprowadzonych kosztownych testów poddających sprawdzeniu spożycie przez ostatnie 12 miesięcy, stwierdzających, że Polka jest abstynentką utrzymują decyzję w mocy. Świat, w którym Andrzej L. w proteście przeciwko decyzji urzędu do spraw młodzieży, w placówce, na oczach funkcjonariuszy popełnia samobójstwo.

Bohaterowie Die Unschuldigen to ludzie żyjący na krawędzi, pokrzywieni, jednak zachowujący czystość emocji, wzniosłość i humanitaryzm. On, Niemiec nowy partner matki nie zdając sobie sprawy z niestosowności, bawiąc się z dzieckiem zamiast pistoletu zabawki używa prawdziwy. Matka o nazbyt szlachetnym spojrzeniu jak na funkcję kuriera gangu narkotykowego, podejmuje się ryzykownego procederu by zapewnić dziecku godziwą egzystencję. O jej miłości do syna świadczy wytatuowany na ręku napis „Jakub”. Gdy po przypadkowym przedawkowaniu przyjedzie pogotowie, do akcji wkroczy Jugendamt odbierając dziecko. Ostatnia wstrząsająca scena gdy władze zezwalają na kilkuminutową rozmowę w języku niemieckim syna z matką. Wiemy, że to jest ich ostatnie spotkanie. Jakuba zarejestrujemy w pamięci gdy samotnie pozostanie na placu zabaw z małą jarmarczną katarynką, prezentem od matki. Nam wtedy pozostanie w myślach odtworzyć Odę do Radości stawiając na równi Beethovena i kantatę Schillera z jarmarczną muzyką.

Film z kreacjami aktorskimi: Iza Kala, grająca matkę tak jak w życiu rzeczywistym jest w każdym momencie myśli pochłonięta tylko jedną rzeczą. Impuls dominujący w danym momencie o dużym obciążeniu emocjonalnym jest tym co powoduje jej skupienie, unika samooskarżeń. Miesza w sposób przedziwny ból i rozkosz, lęk i radość. Jej syn grany przez Jurii Winklera tworzy kreacje poprzez słuchanie, słucha i reaguje na bodźce. Partner matki o ascetycznej twarzy, wyblakłych oczach, ziemistej pokrytej tatuażami cerze narkomana, grany przez Clemensa Shicka, znajduje różnorodność w cieniowaniu emocji, wybiera działanie aktywne w stosunku do tego co się dzieje w scenie. Kamera podąża za bohaterami, podgląda ich z ukrycia podbijając wrażenie autentyzmu.

 

Kryzys tożsamości 2

Nie ma kina niezależnego, kino tak jak my wszyscy jest zależne od czegoś lub kogoś- to pesymistyczna wersja, w której nie ma odcieni szarości. To czy możemy w związku z tym używać przynajmniej słowa dodanego "bardziej" lub "mniej"?

Więc proszę: "bardziej" niezależne może być kino dzięki temu, że jest w "większym" stopniu przekazem własnej, artystycznej wizji świata. Dzięki krótszemu okresowi przygotowawczemu szybciej diagnozuje społeczne i polityczne problemy, jest o krok przed kinem komercyjnym. 
Przychodzi mi na myśl obraz, mający swoją premierę w zeszłym roku podczas warszawskiego Grand Off-u, tu laureat głównej nagrody, w tym zaś najwyżej oceniony w sekcji Perspektive Deutsches Kino podczas Berlinale, Die Unschuldigen. O filmie Oskara Sulowskiego myślę w kontekście niedawnej prasowej informacji :

" współrządząca w Niemczech bawarska CSU uważa, że obcokrajowcy, którzy chcą zamieszkiwać na dłużej w Niemczech, powinni nie tylko w miejscach publicznych, ale i w domu mówić po niemiecku."

Nie jest to zdarzenie jednostkowe, przypomnijmy decyzję Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe: 

„ Z fachowo-pedagogicznego punktu widzenia nie leży w interesie dzieci aby podczas spotkań ze swoim rodzicem posługiwały się językiem polskim. Jedynie promowanie języka niemieckiego jest dla dzieci korzystne, gdyż w tym kraju wzrastają, tu chodzą i będą chodzić do szkół” 

Realizowane są decyzje niemieckiego Jugendamtu, związane z odebraniem polskim rodzicom na tej podstwie dzieci. Stoi to w sprzeczności z Traktatem Polsko-Niemieckim z 17 06 1991 roku gwarantującym swobodne porozumiewanie się językiem ojczystym w życiu prywatnym i publicznym. 

Film „Niewinni” Oskara Sulowskiego nie będzie ułatwiał nam zadania, gdy świat przedstawiany nie jest moralnie wyrazisty. To nie świat decyzji Jugendamtu, które na podstawie donosu sąsiedzkiego o nadużywaniu alkoholu przez matkę odbierają dziecko a później mimo przeprowadzonych kosztownych testów poddających sprawdzeniu spożycie przez ostatnie 12 miesięcy, stwierdzających, że Polka jest abstynentką utrzymują decyzję w mocy. Świat, w którym Andrzej L. w proteście przeciwko decyzji urzędu do spraw młodzieży, w placówce, na oczach funkcjonariuszy popełnia samobójstwo. 

Bohaterowie Die Unschuldigen to ludzie żyjący na krawędzi, pokrzywieni, jednak zachowujący czystość emocji, wzniosłość i humanitaryzm. On, Niemiec nowy partner matki nie zdając sobie sprawy z niestosowności, bawiąc się z dzieckiem zamiast pistoletu zabawki używa prawdziwy. Matka o nazbyt szlachetnym spojrzeniu jak na funkcję kuriera gangu narkotykowego, podejmuje się ryzykownego procederu by zapewnić dziecku godziwą egzystencję. O jej miłości do syna świadczy wytatuowany na ręku napis „Jakub”. Gdy po przypadkowym przedawkowaniu przyjedzie pogotowie, do akcji wkroczy Jugendamt odbierając dziecko. Ostatnia wstrząsająca scena gdy władze zezwalają na kilkuminutową rozmowę w języku niemieckim syna z matką. Wiemy, że to jest ich ostatnie spotkanie. Jakuba zarejestrujemy w pamięci gdy samotnie pozostanie na placu zabaw z małą jarmarczną katarynką, prezentem od matki. Nam wtedy pozostanie w myślach odtworzyć Odę do Radości stawiając na równi Beethovena i kantatę Schillera z jarmarczną muzyką.

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura