Paweł Łęski Paweł Łęski
617
BLOG

Selbstschutz, wrzesień-listopad 1939

Paweł Łęski Paweł Łęski Kultura Obserwuj notkę 4

Selbstschutz, wrzesień-listopad 1939
W połowie listopada 1939 roku Selbstschutz ze względu m.in na brutalność i niesubordynację jego członków, budzące zaniepokojenie nawet w kierownictwie SS, zostaje rozwiązany.
Do Selbstschutzu wstępowali etniczni Niemcy zamieszkujący dotychczas tereny polskie, to byli sąsiedzi Polaków. Mogli teraz regulować zadawnione sąsiedzkie porachunki. Historycy oceniają, iż większość spośród ok. 50 000 zamordowanych przedstawicieli polskiej inteligencji na Pomorzu, podczas pierwszych tygodni okupacji niemieckiej, to właśnie ich ofiary. Relacje świadków mówią o gwałtach na kobietach i dziewczynkach, dobijaniu rozstrzeliwanych za pomocą łopat czy zakopywaniu ich żywcem. Byli i tacy Niemcy, oczywiście, którzy odmówili udziału w egzekucjach.
W Bydgoszczy wymordowano 40 procent profesorów szkół średnich, 34 procent księży , 18 procent prawników, 15 procent nauczycieli szkół podstawowych. Postępowanie przeciwko dowódcom bydgoskiego Selbstschutzu – Erichowi Spaarmannowi i Josefowi Meierowi, zwanego „krwawym Meierem” – umorzono w maju 1963.
"Czuję się związana z Bydgoszczą bo to miejsce mojego urodzenia(...) część historii mojej rodziny, która skończyła się w 1945. Od tamtej pory jestem Niemką żyjącą w Niemczech zachodnich. To co było w formie majątku już nie istnieje. Chciałam sobie wyjaśnić przeszłość, która została przez moich rodziców zatuszowana."
- mówi bohaterka filmu dokumentalnego Gisela Medzeg - " Kiedy w wieku czterdziestu lat zaczęłam badać historię mojej rodziny wiedziałam jedynie, że dziadek Albert miał potężną cegielnie, dużą elektrownię i duży dom w Fordonie. Wiedziałam też trochę o historii moich rodziców. W różnych niemieckich archiwach zaczęłam poszukiwania związane z nazwiskiem Medzeg. W pierwszych dniach września kiedy zaczęła się wojna ani dziadków ani moich rodziców nie było tu na miejscu w Bydgoszczy czy w Fordonie. Bogaci Niemcy, którzy przynajmniej wiedzieli, że wybuchnie wojna wyjechali. Dziadkowie do Gdańska i Sopotu a ojciec przebywał w Berlinie. Po wojnie o "krwawej niedzieli" się nigdy w mojej rodzinie nie rozmawiało, po raz pierwszy dowiedziałam się o niej z odczytów w zorganizowanych przez towarzystwo niemiecko-polskie. Z Centralnego Archiwum w Berlinie otrzymałam kopię karty mojego ojca. Z niej dowiedziałam się , że był członkiem Waffen SS i należał do Selbstschutz Prusy Zachodnie. Z dokumentów dowiedziałam się też, że należał do Selbstschutzu w Fordonie, zresztą nie tylko on ale też księgowy z cegielni dziadka oraz inni jego pracownicy wtedy to stało się dla mnie jasne, że moja rodzina wiedziała a nawet musiała mieć swój udział w zbrodniach, które popełnił Selbstschutz, zaskoczyło mnie to i przeraziło, że nie zrobili nic aby temu zapobiec. W archiwach znalazłam znacznie więcej niż pierwotnie oczekiwałam. O rezultatach powiedziałam mojej matce ale ona wszystkiemu zaprzeczyła to była część mojego sporu z rodziną a ja potrzebowałam prawdy, żeby zrozumieć samą siebie, zrozumieć dlaczego moje życie było do tej pory zniszczone, prawda, która wyszła na jaw cieszy nie tylko mnie ale również ważna jest dla wszystkich ludzi w Bydgoszczy a moim poszukiwaniem nadaje sens..."
Dokument Urszuli Guźleckiej "Bydgoszcz 1939" wyróżniony został podczas V Festiwalu Filmów Historycznych i Wojskowych.

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura