Paweł Łęski Paweł Łęski
398
BLOG

Uwodzicielscy ekstrawertycy

Paweł Łęski Paweł Łęski Kultura Obserwuj notkę 0

Jeszcze za mną zatęsknisz powiedział Cybulski do Wajdy, gdy ten mimo osiągniętego wspólnego sukcesu zaniechał zatrudniania artysty. Wajda zrobi o nim film ale już bez udziału aktora.
Dwa filmy "Wszystko na sprzedaż" i "Donoma" ( w języku Siuksów:” dzień jest tu”), francuska fabuła, haitańskiego emigranta. Filmy odległe czasowo i obyczajowo ale z pewnym podobieństwem nie tylko szaleństwa scenariuszowego. Choć jeden nawiązuje do kina Federico Felliniego a pośrednio może do włoskiego neorealizmu, drugi Andrew Bujalskiego mumblecore’u, znajdą się tacy, którzy oba porównają do la nouvelle vague, to łączy je podobieństwo improwizowanych scen, historii zazębiających się romansów, pokazanych subtelnie i okrutnie zarazem, przenikania trajektorii losów głównych bohaterów w obsesyjnej pogoni za uczuciem, pokazania wolności wyboru, która przy swoich niepodważalnych zaletach ma swoje własne porażki.
Zainteresowanie dodatkowe „Donomą” budzi 150 euro i marketing wirusowy w necie, które mają wystarczyć do wyprodukowania i dystrybucji ponad dwugodzinnego przeboju festiwalowego. Nawet jeśli uznamy to jako zaszyfrowaną wrzutkę reklamową to będzie to tylko dowodem dodatkowych talentów reżysera i producenta w jednym. I można mu pozazdrościć jak szybko może mieć kolejny własny film. Wierzę, że „Donoma” doda odwagi młodym filmowcom pójścia drogą zakładania firm producenckich.
Rok 1968, Ów polskich i światowych niepokojów. Tu luksus fiata 125p z czerwonymi plastikowymi siedzeniami, przy braku wspomagania na kierownicy wątłe dłonie Beaty Tyszkiewicz, zachodni motocykl Holtza, modne kożuszki (kostiumy i gadżety prywatne). "Wszystko na sprzedaż", jak przy każdej rekonstrukcji budzi refleksję nad tymi których nie ma i czego nie można poddać rekonstrukcji. Tam jeszcze, na karuzeli, życie warszawskiej bohemy, w tęsknocie za La Dolce Vita, tchnienie blasku Osiem i Pół, dowodem na szczerość przekazu mają być artyści w prowincjonalnych marzeniach za akceptacją paryskich salonów i zachodnich festiwali. I niby łatwe życie, w czasach małej stabilizacji. Konflikt rodzi się w ambicjach artystycznych i potrzebie uznania, gdzie brak biografii wojennej trzeba nadrabiać szpanerskimi bójkami w nocnych lokalach. Oczywiście, niezapomniana Elżbieta Czyżewska, z indeksem talentów, w wirtuozerii i finezji zmiennych emocji i rytmów, której nie wszyscy mimo swojego kunsztu potrafią w improwizowanych scenach dotrzymać kroku. Jedni są wyśmienitymi scenarzystami, inni potrafią wydobywać ciekawe i prawdziwe emocje, ustawić scenę, jeszcze inni ładnie wyglądają. Ona posiadła to wszystko naraz. Marzenia reżysera, nie mogącego w filmie sprostać zadaniu, granego przez Andrzeja Łapickiego, spełnią się w dziesięć lat później, gdy z rekomendacji, u ministra kultury, potomka Marii Walewskiej i syna Elżbiety Michalskiej Michela d’Ornano, nominację na delegata generalnego Festiwalu w Cannes otrzyma Gilles Jacobes. Przyczyni się on do uhonorowania "filmu niespodzianki”, „Człowieka z Marmuru” Złotą Palmą.
Gilles Jacobes przewodzi również gremium trzynastu krytyków filmowych przyznających nagrodę imienia Louisa-Delluca, będącej Goncourtami kina. Ta nagroda przypadła właśnie "Donomie" niskobudżetowemu, nawet jak na warunki kina niezależnego, obrazowi splatania historii, bez prób wyjaśnienia. Sukces obrazu trzydziestodwuletniego Djinna Carrénarda leży w świetnie przeprowadzonym castingu, gdzie debiutujący aktorzy podczas scen improwizacji nie tylko potrafią udźwignąć bagaż zmiennych emocji, słuchać partnerów i reagować ale sami na planie "piszą" inteligentne, wciągające sceny dialogowe. Oczywiście, nie wierzcie, że na planie wydarzy się cud i film sam powstanie. Sceny takie wymagają wszechstronnego i żmudnego przygotowania. Brak chronologii, czasami szkatułkowa narracja. Poszukiwanie prawdy na temat seksu i miłości w zazębiających się romansach i niekonwencjonalnie ukazanym, nie przekraczającym granic politycznej poprawności, pociągającym, chrześcijańskim fanatyzmie religijnym.
Film w nerwowej narracji przeplata cztery historie miłosne: religijna Analia, nauczycielka szkoły zawodowej nękana przez swego ucznia 17 letniego nieuka, kieszonkowca, agnostyka Dacio z zemsty wchodzi z nim w układ seksualny, który przeradza się w namiętny romans. Chris, nigdy nie zaznała fizycznej miłości, robi zdjęcia przypadkowym osobom w metrze, zdecyduje się na eksperyment: wziąć do domu i żyć z pierwszym nieznajomym, którego sfotografuje, warunek jest jeden; nie rozmawiajmy o tym co nas łączy. Nieznajomym okaże się czarnoskóry nieudacznik lecz arcylover. Salma, dziewczyna Dacio, odrzucająca Boga i formy religijności, opiekująca się siostrą chorą na białaczkę, za sprawą modlącego się w pociągu młodego człowieka doznaje mistycznych doznań zakończonych pojawieniem się na ciele stygmatów. Dama, też jak Chris fotografka i również chlebodawczyni arcylovera, biała bogata dziewczyna wychowana przez czarnych rodziców choć tego pragnie nigdy nie będzie mieć czarnej duszy. Wszyscy bohaterowie filmu są młodzi, z różnych środowisk, nie zawsze mieli dotąd do czynienia z dorosłymi problemami, więc szukają pomocy, odpowiedzi, kontaktu.
Film kręcony bez zgody paryskich urzędników. Scenariusz więc dostosowany do zmieniającej się sytuacji na planie, składający się z wielu wewnętrznych scen, udziału w każdej z nich maksymalnie 2,3 osób, w metrze unikanie kontrolerów RATP, ulicznego sprzętu monitorującego. Produkcja nie zapewniała posiłków, wszystkie rozliczenia następowały w barterze.

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura