Paweł Łęski Paweł Łęski
102
BLOG

Granice sztuki/2

Paweł Łęski Paweł Łęski Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Turpizm Greenawaya dla fań&fanów/ Goltzius&The Pelican Company

 

Pewnie sala rzymskiego kina festiwalowego nie wypełniona by była tylko w jednej trzeciej a trzask zamykanych siedzeń nie towarzyszyłby tekstowi płynącemu z ekranu, gdyby wcześniej opinię publiczną obiegła wiadomość, że Rosja wstrzymuje dystrybucję filmu.

Akcja żartobliwej opowieści o erotyce, mającej ukazać hipokryzję kościoła, dzieje się w roku 1590. Hendrick Goltzius (R.Nasr) i jego załoga drukarzy, przybywają do pałacu bogatego władcy Alzacji (F.M.Abraham), z prośbą o sfinansowanie druku frywolnie ilustrowanej wersji Starego Testamentu. Aby przypieczętować umowę, Goltzius musi podniecić potężnego margrabiego, czerpiącego dotąd przyjemność z permanentnego wypróżniania się, i jego dwór żywymi interpretacjami tego, co będzie wydrukowane. Pięć staro i jedno nowo testamentowe seksualne tabu: poczynając od seksu analnego w przypadku Adama i Ewy, kazirodztwa Lota i jego córek, prostytucji i cudzołóstwa - Dawid i Batszeba, Samson i Delilah, pedofili -Józef i żona Potifara, i wreszcie nekrofili w opowieści o Salome i Janie Chrzcicielu. Sacrum przenika profanum. A bibliści zapewne postawiliby wiele znaków zapytania. Zabawianie zepsutego władcy Alzacji stanie się w końcu igraniem z ogniem.

„Jako kilkunastoletni chłopiec chodziłem do kina soft porno, gdzie przeważały tytuły szwedzkie, kierownik kina pewnego dnia pomyłkowo puścił „Siódmą pieczęć” Bergmana odtąd zapragnąłem zostać filmowcem” – mówi o sobie Peter Greenaway doszukując się w dalszej części wywiadu paraleli między sobą a Goltziusem. „Goltzius&The Pelican Company”, druga część trylogii o wielkich malarzach, po „Nightwatching’u” a przed filmem o Hieronimie Boschu, który ma się ukazać w 500 rocznicę śmierci pierwszego surrealisty, swoim fanom zapewni ucztę zmysłów bardziej obfitą niż szwedzkie soft porno z połowy XX wieku. Znajdzie tu widz więcej wyprostowanych penisów, wygolonych pochew, integracji niezbyt ponętnych ciał, mniej zaś intelektualnej erekcji na miarę Bergmana. Obraz brzydoty wygolonego ciała ludzkiego niczym przygotowanego do działań medycznych będzie tu w przewadze.

Reżyser mówiąc o symbiotyce sztuki i seksu wskazuje, że sztuki wizualne od zawsze by być towarem bardziej chodliwym musiały zostać co najmniej częściowo zainfekowane erotyką. Jest taka scena, na początku filmu, dość symboliczna, mówiąca o symbiotycznych relacjach między sztuką i erotyką. Margrabia podczas czynności wypróżniania częstuje Goltziusa świeżymi jabłkami. Goltzius zjada je wraz z pestkami, jabłko w tradycji malarskiej symbolizuje seks, pestki to sztuka. Owoc staje się żywnością symbiotyczną bo wprawdzie zjadając go niszczy Goltzius sporą część nasion, ale część nieuszkodzona przechodzi przez przewód pokarmowy, gdzie ziarna zostają najlepiej przygotowane do siewu. Oddając stolec w odległym miejscu natury — sieje, rozmnażając roślinę.

 

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura